Sprawne umycie growboxa nie jest generalnie jakimś wielkim wyczynem. Nie różni się zbytnio od umycia okna, czy jakieś szafki. Choć może oczywiście nastręczać pewnych trudności osobom, które szmatki do mycia zbyt wiele razy w ręku w swym życiu nie miały.
Czystość i porządek w growbox
Zanim powiemy wam krok po kroku co powinniście zrobić ustalmy może jedną zasadę, która jest naprawdę ważna: umyjcie growbox starannie. O niedopatrzenie, które zaowocuje po kilku tygodniach grzybem, jest bowiem łatwo.
W zależności od wielkości waszej skrzynki (przy małym growboxie niekoniecznie będzie to potrzebne) warto najpierw wasze pudło/pomieszczenie porządnie odkurzyć.
Następnie – gdy już wszystkie większe drobiny zostały usunięte – bierzemy się za szorowanie ścian. Jeżeli chcecie, możecie zaopatrzyć się w jakieś specjalistyczne preparaty stworzone specjalnie z myślą o myciu / dezynsekcji growboxów. Jakkolwiek tak naprawdę wystarczy wam najzwyklejszy płyn do mycia naczyń, czy inny bakteriobójczy środek na lepiące się powierzchnie.
Warto następnie – tam gdzie będzie to potrzebne – wyszorować kamień, który mógł się pojawić na skutek wysychania wody. Używamy tutaj pierwszego lepszego odkamieniacza.
Mycie i płukanie namiotu uprawowego
Całość myjemy ponownie – tym razem szmatką (najlepiej inną, niż używana wcześniej) nasączoną jedynie wodą. Potem dodatkowo jeszcze solidnie płuczemy.
Teraz pozostaje jeszcze tylko growbox wysuszyć (nie trzeba chyba podpowiadać, że będzie to trudne w piwnicy, czy w miejscach o dużej wilgotności?).
I to właściwie wszystko.
Utrzymywanie porządku w trakcie uprawy
Warto może jeszcze tylko dodać, że o uprawę i warunki w growboxie (zwłaszcza mały growbox) należy dbać także, kiedy już mamy w nim roślinki. Pamiętajcie więc o usuwaniu martwych części roślin, czy obumarłych liści. Inaczej narażacie się w dużo większym stopniu na to, że zalęgnie się wam robactwo, albo rośliny dotknie jakaś zaraza.